Trochę magii i inne takie

Pisałyśmy o tym na Facebooku, ale wiemy, że nie wszyscy z Was korzystają z mordoksięgi, więc tutaj również odnotowujemy ten arcyważny fakt. Po wielu latach proszenia, grożenia i podejmowania wszelakich prób przekupstwa udało nam się namówić mamę na Harry’ego Pottera. Skończyła właśnie Czarę Ognia i chce więcej. A oto reakcja mamy:

“o Jeeeeezu…oni się na ten cmentarz przenieśli, a tam Glizdogon! I Harry przywiązany. I Cedrick nie żyje. I jego krew do tego kotła. [chwila ciszy i osłupienie na twarzy]. I Voldemort się odrodził. Z tej krwi! O Booooo-żeeee!”

I jak tu nie mówić o magii?

reading magic

***

 

Jeśli idzie o inne wieści, to zarówno Grendella jak i Milvanna próbują wykopać się spod ton papieru, który to papier nie jest niestety częścią składową książek, czytanych dla tak zwanej przyjemności. Zaskakujące jest to, że coś, co tak naprawdę sprawia nam przyjemność w momencie połączenia się z terminami, których nie można przekroczyć, przestaje być przyjemnością. OK, wystarczy, więcej stwierdzeń, dotyczących głębokich struktur ludzkiego umysłu nie będzie, bo któż to zniesie?

***

Milvanna pragnie również wyrazić dozgonną wdzięczność Grendelli, a Grendella Bazylowi za:

bradley autograf

W związku z powyższym od stycznia Milvanna zobowiązuje się czyścić buty Grendelli, a Grendella Bazylowi. Czyszczenie butów można wymienić na inne przysługi.

***

Istnieje również szansa, że zarówno Grendella jak i Milvanna powrócą do w miarę zdrowych zmysłów już niedługo i zamieszczą wpisy, które będą miały nieco więcej treści. Uprasza się o cierpliwość oraz trzymanie kciuków.