Urban Dictionary – to internetowy, otwarty dla wszystkich, słownik młodzieżowego slangu. Efemeryczny i dowcipny, choć często obsceniczny. Ile z tych słów naprawdę funkcjonuje w codziennym użyciu, trudno mi ocenić, na pewno są jednak świadectwem olbrzymiej kreatywności i politycznie niepoprawnej zabawy słowem. A czemu o nim piszę? A bo rzucił mi się ostatnio w oczy artykuł na Books Blog Guradiana o hasłach w Urban Dictionary odwołujących się do nazwisk znanych pisarzy i pisarek.
Podobnie, jak autorowi artykułu, nie chce mi się do końca wierzyć, że rzeczywiście tworzyły je nastolatki, ale jeżeli tak było, to nie sposób im odmówić ani oczytania, ani poczucia humoru. Zarówno artykuł, jak i poszperanie w Urban Dictionary, polecam jeśli potrzebujecie chwili wytchnienia. Walcząc z wiosennym przesileniem, postanowiłam niektóre z tych haseł spolszczyć. Cóż, przyznaję, że po angielsku brzmią one lepiej, głównie dlatego, że jedno i to samo słowo może być z powodzeniem użyte jako czasownik, rzeczownik i przymiotnik, co eliminuje problemy związane z dodawaniem końcówek typowych dla odpowiednich części mowy. Pojawiają się również problemy dotyczące pisowni… Ale, jako że my przecie nie gęsi, to co mi szkodzi się pobawić? No to lecimy:
Gilgamesz – coś lub ktoś, czego nie da się opisać słowami, tak wspaniałe, że warte eposu. Najłatwiej stosować w wersji przymiotnikowej: Widziałaś nowe botki Kryśki? Są naprawdę gilgameszowe!
Szekspir – metoda tortur stosowana przez nauczycieli języka angielskiego, tudzież wykładowców literatury angielskiej, z niezrozumiałych powodów wywołująca ich niezdrową ekscytację. W wersji czasownikowej: szekspirować. Po wykładzie: Myślałem, że umrę. Znowu szekspsirowała nas przez bitych 90 minut.
Efekty szekspirowania wyglądają tak:
Bronte – dziewczyna seksowna na swój własny sposób, żyjąca we własnym świecie. Nie interesuje jej, co myślą inni. Śliczna i radosna.
Walt Whitman (rzeczownik) slangowe określenie kokainy, odpowiednik polskiej „kreski”, „linii”, „ścieżki”. (Etymologia słowa ciekawa, bo bazuje na fakcie że Whitman jest powszechnie znany jako twórca, posługujący się długimi poetyckimi wersami)
sylviaplathować– sypiać z dziewczyną, która ma problemy psychiczne (!).
tołstojować – przekazywać coś w sposób dłuższy niż wymaga tego komunikat. Hej, zapytałam tylko jak leci. Nie musisz tołstojować o swojej eks.
hemingłejować (kwestia pisowni otwarta) – pisać esej / wypracowanie pod wpływem alkoholu. Nie mam pojęcia, jak napisać ten esej. Chyba będę musiał coś wyhemingłejować. Może przychodzi wam do głowy czasownik, który znaczyłby “sprawdzać eseje / wypracowania znajdując się pod wpływem alkoholu”?
kerak (Kerouac) – ekscytujący spacer bez celu.
Tyle, jeśli idzie o hasła z Urban Dictionary, ale mam również kilka propozycji, które przyszły mi do głowy na podstawie literatury polskiej:
sienkiewiczować – wygłaszać przemowy, pełne naginania faktów i niedopowiedzeń, mające przekonać zdesperowanych ludzi, że żyją w kraju z którego powinni być dumni. Dewiza dla polityków: Mniej sienkiewiczowania, więcej działania.
pantadeusz – lektura należąca do kanonu, przez którą nie udało nam się przebrnąć. Pytanie do blogerów, piszących o książkach: Co jest twoim pantadeuszem?
musierowiczyć – żyć w osobliwym i niemodnym przekonaniu, że lepiej „być” niż „mieć”.
rejować – używać soczystego, nieco rubasznego, języka.
grocholić – pisać książki i scenariusze przeznaczone dla kobiet. Jako rzeczownik „grochola” – może być polskim odpowiednikiem chick-lit., np. To po prostu dobrze napisana grochola – niby nic odkrywczego, ale dobrze mi się czytało.
Oczywiście mam nadzieję, że mogę liczyć na waszą kreatywność, i że dorzucicie małe co nieco do moich pomysłów. I żeby nie tołstojować tu dłużej bez sensu, idę na keraka.