Wiktoriańska tajemnica, czyli “Kept. A Victorian Mystery” D.J. Taylora

David John Taylor, urodzony w 1960 roku w Norwich, jest autorem kilku powieści, biografii Thackeraya i Orwella, oraz pozycji poświęconych współczesnej literaturze. W Polsce nie jest znany szerszej publiczności, gdyż o ile się nie mylę, jego utwory nie zostały do tej pory przetłumaczone. Myślę jednak, że gdyby dać polskim czytelnikom szansę, jego powieść Kept: A Victorian Mystery zyskałaby wielu zwolenników.

Po pierwsze, DJ Taylor bawi się w rysowanie kilku, misternie przeplatających się wątków. Mamy tu i tajemnicze morderstwo, i napad na pociąg (oparty na spektakularny napadzie z 1885 roku, kiedy to w tajemniczy sposób z pociągu zniknęła skrzynia pełna sztabek złota), i zagadkową kobietę, uznaną za niepoczytalną i „dla jej własnego dobra” odseparowaną od otoczenia, zamkniętą na klucz na poddaszu, gdzie niczego oprócz swobody ruchu jej niby nie braknie. Na czym polegało jej szaleństwo? Myślę, że nikt z nas nie uznałby jej za osobę chorą psychicznie… Zresztą właśnie ten wątek, umożliwiający poznanie ówczesnych poglądów na kobiecą „histerię” podobał mi się najbardziej. Wszystkie te historie, wydarzenia prawdziwe i fikcyjne, delikatnie się zazębiają, gwarantując lekturę, od której trudno się oderwać.

Po drugie, D.J. Taylor podsuwa nam barwnych bohaterów, zamieszkujących zarówno wyżyny jak i niziny społeczne. Przenosi z wykwintnych salonów, gdzie toczą się kurtuazyjne rozmowy, do kuchni, gdzie rozmowy są o wiele mniej kurtuazyjne, i w końcu do przestępczych melin, gdzie o kurtuazjach w ogóle możemy zapomnieć. Obok siebie żyją biedni i bogaci, ludzie prawi i męty społeczne, i co ciekawsze ich niby oddzielne światy zazębiają się w najmniej oczekiwanych momentach. Opisy tych postaci, nieustannie kojarzyły mi się z Dickensem. Szczegółowe, często ironiczne, sugerujące rys osobowości bohaterów – krótko mówiąc: majstersztyk.

 

Po trzecie, DJ Taylor bawi się konstrukcją powieści. Pomimo, że narracja jest w głównej mierze trzecioosobowa, z narratorem, który niby wszystko wie, ale niekoniecznie chce się tym z nami podzielić, otrzymujemy również doskonale skonstruowane fragmenty niby-gazet, listy, notatki, wpisy z pamiętników. Autor misternie prowadzi nas przez tworzony przez siebie labirynt znaczeń, zmuszając do myślenia i wyciągania własnych wniosków. I jeśli w wielu miejscach, widzimy oczywistą inspirację Dickensem, to tym aspektem powieści autor oddaje cześć Wilkie Collinsowi, ojcu brytyjskiej  powieści detektywistycznej.

Po czwarte, czytając Kept czujemy się jakbyśmy spoglądali w przeszłość, mając na nosie zupełnie współczesne okulary. Powieści udaje się zachować wszelkie smaczki literatury wiktoriańskiej, a jednocześnie jest ona współczesnym komentarzem na temat tej epoki. Autor przyznaje się do inspiracji pisarzami i pisarkami,  takimi jak Charles Dickens, George Eliot, Anthony Trollope, czy W.M. Thackeray, i rzeczywiście śledzenie tych inspiracji może być częścią zabawy. Ale nie musi, bo nawet jeśli nie jesteśmy znawcami 19-wiecznej literatury angielskiej, Kept nie traci w odbiorze, i jest jedną z najciekawszych powieści jakie przeczytałam w tym roku.

D.J. Taylor: Kept. A Victorian Mystery. Vintage Books, London, 2007