Komentarz nr 1000 i karnawałowa siódemka listopada, czyli krętymi ścieżkami krążymy po blogosferze

Magiczny komentarz nr 1000 padł i nie potrafimy przejść wobec tego faktu obojętnie 🙂 Symboliczny upominek otrzyma od nas Moreni (prosimy o adres). Jesteśmy jednak wdzięczne Wam wszystkim za to, że do nas zaglądacie i że chcecie się dzielić z nami swoimi przemyśleniami, uwagami, i energią. Jesteśmy również wdzięczne wszystkim cichym obserwatorom, mamy świadomość, że gdzieś tam jesteście i bardzo nas to cieszy.

A teraz karnawał, czyli gdzie nas klawiatura zaniosła w listopadzie. Nie wszystkie wpisy, które nas zainteresowały są o książkach, ale w końcu nie samymi książkami człowiek żyje. Mamy nadzieję, że i Wy znajdziecie tu coś dla siebie 🙂

Popkulturowo:

1.Rusty Angel – bardzo interesująco o “demonicznych” zabawkach Monster High. Czy naprawdę są takie demoniczne, jak sugerują niektórzy?

Książkowo:

2. Jane Doe z offu o “Stanie zdumienia” Ann Patchett – powieści, z której można wyłuskać bardzo wiele.

3. Lirael o “Uciekinierce” Alice Munroe – pozycja obowiązkowa dla tych, którzy cenią “nietuzinkowe portrety literackie i neurochirurgiczną wręcz precyzję słowa”. My cenimy.

4. Jarosław Czechowicz o “Trafnym wyborze” J.K. Rowling – jeśli nadal nurtuje was pytanie: czytać nie czytać?

Na małym i dużym ekranie:

5. Fabulitas nie pisze zbyt często, a szkoda. Tym razem o Colette z Belfastu, czyli irlandzkich “the troubles” w filmie szpiegowskim.

6. Ratyzbona próbuje zdefiniować “chick flick”, czyli filmowy odpowiednik “chick lit”, we wpisie o bardzo intrygującym tytule 😉

7. Sherlockiana – wpis wprawdzie nie listopadowy, ale doskonale wyraża odczucia Milvanny odnośnie “Doctora Who”. Grendella nie zna z autopsji, ale wierzy siostrze i być może również wcześniej czy później da się wciągnąć.